WSZĘDZIE I WE WSZYSTKIM

Czy tematu śmierci da się uniknąć? Czy da się ochronić nasze dzieci tak, by nigdy nie doświadczyły negatywnych emocji związanych z żałobą? Czy udałoby się tak przemilczeć ten temat, by nie zauważyły straty i  żyły swoim zwykłym spokojnym życiem? Pewnie każdy z nas chciał żeby właśnie tak to było. Żałoba i strata to temat, z którym dorośli nie potrafią sobie poradzić. Co dopiero tak niewinne, młode istoty jak nasze dzieci. 

Niejednokrotnie mamy pokusę, by przy stracie udawać, że nic się nie stało. Myślimy, że jak przemilczymy temat, a przy dzieciach będziemy zachowywać się tak jak gdyby nigdy nic, to je ochronimy. Dzięki temu dzieci nic nie zauważą, a jeśli nawet, to szybko zapomną. To nie zadziała. Gdy dziecko traci osobę, która była dla niego bliska, nie da się nad tym przejść do porządku dziennego. By poczuły się lepiej, muszą przejść swoją żałobę. A my dorośli powinniśmy im w tym pomóc. 

Nakładem wydawnictwa "Co ja na to?" wyszła ostatnio książka "Wszędzie i we wszystkim". To poruszająca książka o Yolandzie, której zmarła mama. Na kolejnych kartach książki dziewczynka przekonuje się, że mama ciągle z nią jest: w zdjęciach, w kwiatach, czy w szumie wiatru. Dowiaduje się tego dzięki wspierającej postawie swoich bliskich, którzy opowiadają jej o mamie i o swoich najmilszych wspomnieniach z nią związanych.

Książkę czyta się bardzo szybko. Ale w tym z pozoru krótkim tekście zawarta jest ogromna mądrość, którą możemy przekazać naszym dzieciom. Autor nie bagatelizuje problemu, jakim jest śmierć, nie spłyca go i nie ubiera w niepotrzebną magiczną aurę. Wszystko przedstawione jest tak, jak jest na prawdę. Jest w niej smutek i pustka po stracie bliskiej osoby. Ale jest i nadzieja. Historia Yolandy pokazuje, że nawet jeśli kogoś z nami nie ma, to pozostaje po nim wspomnienie, które może nas koić i pocieszać.  


Dla kogo jest ta książka? Dla wszystkich: młodych i starych przeżywających żałobę. Uważam, że zarówno dorosły znajdzie w niej wartość, jak i maluch (autorzy kierują książkę do osób od 5 roku życia).Trzeba jednak uważać, szczególnie czytając z dziećmi pierwszą stronę. Jest na niej krótki opis śmierci matki (rozmowa z córką, a potem zamknięcie oczu). Na pewno jest to tekst, który może wzbudzić niepokój szczególnie młodszych dzieci. Mogą niesłusznie sobie zacząć wyobrażać, że w każdej chwili ich rozmówca może umrzeć. Jeśli macie obawy, że Wasze dziecko może pójść w tę stronę, najlepiej zacząć czytać od drugiej strony książki. 

Małgorzata Chwiejczak




Komentarze