Gdy dziecko idzie w świat - adaptacja przedszkolna


W swojej praktyce zawodowej przeżyłam niejeden wrzesień w przedszkolu. Miesiąc płaczu, kapiących nosków i wymiotów. Widziałam panie, które próbowały wziąć na kolana i przytulić wszystkie dzieci i rodziców, którzy próbowali uspokoić swoje płaczące pociechy.

Nie raz byłam taką panią, teraz jestem taką mamą.

Z racji wykonywanego zawodu nie mogłam pozwolić, aby wrzesień zaskoczył nas nieprzygotowanych. Przezorność polecam wszystkim rodzicom, którzy stoją ze swoimi pociechami u progu wielkiej zmiany.

Jak przygotować dziecko do pierwszych dni w przedszkolu?

10 rad ułatwiających przeżycie rodzicowi i dziecku :)
  1.  Jak w każdej nowej dla dziecka sytuacji nie można dopuścić, aby ktokolwiek straszył dziecko. Teksty w stylu "zobaczysz pójdziesz do przedszkola to skończy się samowolka", "Pani Ci pokarze" lub "tam cię nauczą jak być grzecznym" itp. są niedopuszczalne.
  2. Kluczem do sukcesu jest  oswojenie dziecka z tematem, czyli częste (odbywające się mimochodem) rozmowy o przedszkolu, o tym co dzieci tam robią, kto się nimi opiekuje, dlaczego fajnie tam chodzić oraz dzielenie się z dzieckiem własnymi wspomnieniami z przedszkola (jeśli takie posiadamy). Przydatna może być książeczka lub samodzielnie wymyślona bajka na temat przedszkola i związanych z nią obaw. Im bardziej dziecko czuje się niepewnie tym prawdopodobnie częściej i dłużej będzie chciało słuchać takiej historii.
    (Uwaga! Nie rozmawiamy o obawach jeśli dziecko nie zdradza oznak niepokoju. Czasem to rodzice boją się bardziej. Lepiej nie przekazywać tych lęków dziecku).
  3. Jeśli jest to możliwe pierwszego dnia przedszkola warto do minimum skrócić czas rozstania. Pożegnać się z dzieckiem, przekazać je pani i wyjść. Wchodzenie do sali, czy długotrwałe przytulanie tylko nasila przeżywane emocje.
    Żeby jednak zastosować taktykę szybkiego rozstania musimy wcześniej zapoznać dziecko z miejscem, do którego będzie chodzić. Najlepiej jest odwiedzić przedszkole razem z dzieckiem, tak by miał okazję oswoić przestrzeń, zobaczyć jak zachowują się dzieci oraz w miarę możliwości poznać swoją panią. Dziecko powinno również wiedzieć, jak pożegnanie będzie wyglądało i co stanie się potem.
    Ja z synkiem na początku chodziłam na plac zabaw wtedy, gdy bawiły się tam przedszkolne dzieci. Bawił się obok nich, a Pani czasem zagadywała do niego. Synek często prosił by zabrać go do dzieci, a pewnego dnia zachęcany przez panią został z nimi w przedszkolu na godzinkę. Ponieważ miałam taką możliwość dwa kolejne dni zaprowadziłam go na tzw. próbne dni. Pierwszego był zachwycony, drugiego pojawiły się już wątpliwości, trzeciego odmówił pójścia twierdząc "pójdę, jak mnie zapiszesz", "będę chodziła jak będzie dużo dzieci", "ja z mamą zostaje". Wiedziałam wtedy, że początki mogą być trudne,  jak również, że pierwszą lekcję mamy odrobioną.
  4.  Grunt to spokój. Emocje rodzica (obawa, czy dziecko sobie poradzi, niepokój, wzruszenie) choć niewypowiedziane udzielają się dzieciom.
    Nie raz widziałam mamy, które zostawiały swoje dzieci ze łzami w oczach, a nie znam dziecka, które pozostanie niewzruszone, gdy ukochany rodzic płacze.
  5. Warto pamiętać, że najgorszy dla dziecka moment, to chwila rozstania. Gdy drzwi się zamkną, a łzy obeschną większość szybko odnajduje swoje miejsce w grupie.
  6. W pierwszych dniach warto umówić się z dzieckiem na wcześniejsze wyjście z przedszkola i bezwzględnie dotrzymać słowa. Dla dziecka, które wcześniej nie przebywało tak długo poza domem, nawet pięć godzin w przedszkolu może być nadto męczące. 
  7. Starajmy się nie pytać dziecka, czy się boi, martwi,  jeśli samo nie zdradza takich obaw.  Możemy w ten sposób przelać na niego swoje wątpliwości. Wyrażajmy raczej wiarę, że będzie to dla dziecka świetna przygoda.
  8. Nauczmy dziecko (w miarę możliwości) podstawowych czynności: korzystać z toalety, myć ręce, ubierać się i zakładać buty, jeść, a przede wszystkim prosić o pomoc, gdy sobie z czym nie radzi. Uzbrojone w takie umiejętności będzie bardziej pewne siebie.
  9. W miarę możliwości zapoznajmy go wcześniej z dzieckiem, które będzie w tej samej grupie. Znajoma twarz pomaga poczuć się pewniej.
  10. Włączmy malucha w przygotowania, niech wybierze plecak i potrzebne przybory. Niech będzie to dla niego wyłącznie frajda i radosne oczekiwanie.

Większość dzieci świetnie radzi sobie z adaptacją do przedszkola przy takim wsparciu. Niektóre jednak, te bardziej wrażliwe, skłonne do przeżywania niepokoju lub wolno rozkręcające się, będą wymagały go nieco więcej. Może okazać się, że Twoja pociecha wymaga tego, by rodzic spędził trochę czasu w przedszkolu razem z nią. Może potrzebować przytulanki, którą zabierze ze sobą w te pierwsze dni lub specjalnego rytuału na pożegnanie. To wszystko jest ok. Trzeba pamiętać, że każde dziecko jest inne. Jedno idzie na przód wielkimi susami inne woli metodę małych kroczków. Rolą rodzica jest towarzyszenie dziecku w tej drodze.

Warto pamiętać, że różne obawy związane z pójściem do przedszkola są zupełnie naturalne. Dziecko może się bać, a my o tym strachu możemy z nim rozmawiać. Strachy zamiecione pod dywan rosną, te obgadane w bezpiecznej atmosferze, wyobrażone lub namalowane maleją w szybkim tempie.

Dziecko, które pokazuje nam swoje obawy NIE POTRZEBUJE:
  • bagatelizowania
  • wyśmiewania
  • umniejszania
  • tłumaczenia
  • porównywania  
Dziecko, które zmaga się z wyzwaniem POTRZEBUJE:
  • akceptacji - uznania, że jest jak jest, bez oceniania
  • empatii
  • troski
  • czasu
Trzeba też wiedzieć, że adaptacja do nowych warunków to ogromny wydatek energetyczny. Po powrocie z przedszkola dziecko może być zmęczone, ale też nakręcone, marudne albo rozdrażnione. Niezależnie od wszystkiego będzie potrzebowało dużo uwagi, zabawy z rodzicem, bliskości i autentycznego kontaktu. Tylko tak naładuje swoje baterie na kolejny krok w stronę niezależności.

Na temat tego, jak radzić sobie w sytuacji, gdy proces adaptacji nie przebiega po naszej myśli przeczytać można tutaj.

Aleksandra Świdzikowska




Komentarze