Mózgowe podłoże buntu dwu/trzy/czterlatka...

Był taki czas, że zastanawiałam  się co stało się z moim uroczym dzieckiem. Jeszcze niedawno miałam w domu dwuipółletniego aniołka, który nie wiem kiedy zmienił się w niemal trzyletniego diabełka. Może to wpływ przedszkola (koledzy mówią mu, że jest mały, nie umie tego i tamtego)? Może brakuje mi cierpliwości i on odreagowuje moje nerwy? Może na zbyt wiele mu ostatnio pozwalamy? A może teraz kiedy jego umysł dostatecznie dojrzał, dając mu możliwość decydowania o sobie, ujawnia się jego prawdziwa natura???


źródło zdjęcia: "Sen Alicji, czyli jak działa mózg" J. Vetulani, M. Mazurek, M. Wierzchowski

A może neurologiczne podłoże "buntu" dwulatka/ trzylatka/ czterolatka?


Wbrew temu co zwykli wmawiać nam wszyscy wkoło zachowanie naszych dzieci, to nie tylko prosty wynik naszego postępowania z nimi. Należy pamiętać, że choć mózg małego ludzika w chwili narodzin panuje nad wszystkim, co niezbędne do przeżycia, to jego rozwój jest bardzo dynamiczny w pierwszych miesiącach i latach życia, a co za tym idzie, możemy z dnia na dzień nie poznać swojego dziecka tylko dlatego, że akurat straciło swoją neuronalną równowagę.

Jak wiadomo poszczególne obszary mózgu ludzkiego specjalizują się w kontroli różnych funkcji i czynności. Podobnie półkule mózgowe mają swoje specjalistyczne zadania, także te dotyczące regulacji życia emocjonalnego i społecznego. Problem w tym, że nie wzrastają one w jednym rytmie (co pozwalałoby przypuszczalnie na zachowanie względnej równowagi), a raczej przeplatają się okresy ich intensywnego wzrostu.

Być może zmienne (czasem szybkozmienne) zachowanie dzieci to właśnie efekt tego naprzemiennego dojrzewania półkul mózgowych (a dokładnie płatów czołowych), w tym także struktur odpowiedzialnych za regulację emocji  (tendencję do reagowania w bardziej pozytywny - lewa strona lub negatywny - prawa strona, sposób).

Zgodnie z tą teorią, legendarny "bunt" może wynikać z tego, że po okresie intensywnego rozwoju półkuli lewej (a przynajmniej jej przedniej części), źródła zadowolenia z życia i pogody ducha, w życiu dziecka następuje okres wzrostu półkuli prawej odpowiedzialnej za to, że maluszek ma przeważnie humor okropny, a co za tym idzie męczące usposobienie. Można zatem oczekiwać, że kiedy ta część mózgu chwilowo zakończy okres swojego intensywnego wzrostu pałeczkę przejmie znowu półkula lewa z całym dobrodziejstwem pozytywnego samopoczucia.
W teorii tej pocieszające jest to, że:
  • To nie  wina rodziców, że dziecko z dnia na dzień zaczyna zachowywać się w sposób dla nas trudny.
  • To nie wina rodziców, że niegdyś wiecznie uśmiechnięty dziecko teraz miauczy, jęczy, płacze z byle powodu. 
  • To nie wina rodziców, że nie słucha, krzyczy i przeszkadza.
  • Jest nadzieja, że tak jak z aniołka w diabełka, dziecko samoistnie przejdzie też transformację odwrotną:)
"Prace remontowe i budowlane" w mózgu, to tylko jeden z czynników wpływających na zachowanie dziecka. Jednak  samo myślenie o tym, że to co dzieje się w głowie, jest poza kontrolą dziecka, pomaga udzielić mu wsparcia zamiast reprymendy ;)

Do tego zachęcam...

A. Ś.

Komentarze