NARYSUJĘ CI EMOCJE


Na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej pomocy do pracy z dzieckiem związanych
z emocjami. Jak to zwykle bywa, są wśród nich te lepsze i gorsze. Dziś opowiem o jednej z książek. Ciekawa jestem, do której grupy byście ją zakwalifikowali.

„Narysuj emocje” to zbiór kart pracy służących rozpoznawaniu różnych emocji, uczuć i stanów. Są wśród nich: zadowolenie, radość, smutek, rozpacz, strach, przerażenie, złość, wściekłość, ciekawość, znudzenie, nieśmiałość, pewność siebie, zaskoczenie, wstyd, miłość, wstręt, zmęczenie
i cierpienie.
Początkowo omówiona jest każda z nich: zaznaczone są cechy charakterystyczne oraz dołączony rysunek chłopca prezentujący omawianą emocję. Na kolejnych  kartach dziecko ma okazję samemu odwzorować rysunek, połączyć minę
z odpowiednią nazwą, uzupełnić brakujące części twarzy tak, by powstała określona emocja, znaleźć dwie takie same twarze czy po prostu wskazać palcem tę, której nazwę słyszy od dorosłego. Brzmi prosto? I takie jest. W dalszej części jest nieco trudniej, bo uczymy dziecka odróżniania emocji przyjemnych i nieprzyjemnych oraz odnajdywania różnic pomiędzy podobnymi do siebie wyrazami twarzy. Na koniec dziecko ma okazję samo zidentyfikować jakie emocje czuje w określonych sytuacjach i oczywiście może swoją minę narysować.

Przyznam, że bardzo rzadko sięgam po tę książkę. Być może dlatego, że jest zbyt prosta dla dzieci,
z którymi mam okazję pracować. Na pewno lepiej odebrałyby ją dzieci młodsze (przedszkolaki) lub te, które mają duże problemy z odczytywaniem emocji. Poza tym mam wrażenie, że książka nie wnosi niczego nowego, co wyróżniałoby się na tle innych dostępnych pomocy. Każdy też może bardzo łatwo stworzyć takie narzędzie samemu: drukując emotikonki lub wycinając z gazet zdjęcia.

Plusem na pewno jest cena. 13 złotych to nie jest wygórowana cena za gotowy materiał do pracy.

Małgorzata Chwiejczak

Komentarze

  1. Ja korzystam z tej książki podczas zajęć rewalidacyjnych z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębszym. Tam sprawdza się, chociaż nie jest to pomoc na długo i warto ją traktować jako dodatek do zajęć, a nie podstawę pracy, bo szybko się nudzi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz