INSPEKTOR KROKODYL
Dziesięć tajemniczych wydarzeń, w które zamieszani są mieszkańcy Leśnogrodu. Nie zbrodnie, nie rozboje, nie krzywda jest tu w roli głównej – a emocje! To one właśnie sprawiają, że mieszkańcy tej krainy spotykają się z ciekawymi wydarzeniami, które często przyczyniają się do tego, że nie do końca wiedzą, co się z nimi dzieje. Ale z pomocą przychodzi on – Krokodyl. Samowańczy inspektor ze stuprocentową skutecznością radzi sobie z zagadkami emocjonalnymi swoich przyjaciół. Dzięki temu, że nie rozstaje się ze swoją walizką pełną detektywistycznych akcesoriów (aparat o wysokiej rozdzielczości, lupa, naparstek elektroniczny do mierzenia potliwości, bicia serca czy drżenia czy maseczka z czujnikami powietrza do pomiaru oddechu) jest zawsze gotowy, by śpieszyć z pomocą tym, którym emocje spłatały figle. Ale nie zapominajmy o najważniejszym narzędziu inspektora – własnoręcznie skonstruowanym Uczuciometrze, który służy do wykrywania i pomiaru emocji. Ten właśnie przyrząd to niezbędnik, którym dzieli się z każdym użytkownikiem książki.
Uwielbiam tę książkę! Za serducho chwyciła mnie konwencja,
która wprowadza czytelnika w świat tajemnic, tropienia wskazówek i
rozwiązywania łamigłówek. Być może nie są to mocno wymagające zagadki.
Większość z nich zostanie rozwikłana bez większego wysiłku przez najmłodsze
dzieci. Jednak sam pomysł na wprowadzenie młodego człowieka w świat emocji za
pomocą tajemnic i zagadek, jest moim zdaniem strzałem w dziesiątkę.
Humorystyczne podejście do tematu emocji oraz przedstawienie każdej z nich pod
postacią stworka (Pan Frasunek, Ojejka, Cykorek czy Amoruś) sprawia, że każda z
emocji staje się bliska i lubiana. Bo nie ma przecież złych emocji. Żadnej z
nich nie musimy się pozbywać, a jedynie warto się z nimi oswoić i odczytać, o
czym chce nam powiedzieć. Za wielki plus uważam fakt, że każda z dziesięciu
emocji jest przedstawiona na skali. Dzięki temu dziecko ma okazję dowiedzieć
się, że każda z nich może być w różnym natężeniu. Nie tylko zachęcamy do
rozróżniania i nazywania stanów dziecka, a także do określania ich natężenia –
wyższy poziom wtajemniczenia w edukacji emocjonalnej.
„Uczuciometr Inspektora Krokodyla” na pewno często będzie wykorzystywana w moim gabinecie szkolnym. Na podstawie książki można z łatwością przygotować cykl zajęć dotyczących emocji. Każde spotkanie z uczniami można zaaranżować w ten sposób, by dzieci miały okazję same wcielić się w rolę detektywa i na podstawie wskazówek określać uczucia mieszkańców Leśnogrodu (może warto im to zadanie trochę utrudnić i pochować je, by najpierw musiały je znaleźć?). Oczywiście można skupić się też na samym narzędziu uczuciometru i umieścić je na stałe jako element wystroju sali, by opowiadając o swoich uczuciach, zawsze móc się do niego odnieść.
Autor: Małgorzata Bojanko
Komentarze
Prześlij komentarz